Rykowisko (1986) - reżyseria Grzegorz Skurski



 Oficjalny plakat filmu "Rykowisko"
 Film:
Rok produkcji 1986
Reżyseria Grzegorz Skurski
Scenariusz Andrzej Mularczyk
Obsada aktorska: Roman Wilhelmi (Wiktor Szałaj), Sławomira Łozińska (Baśka Szałajowa), Franciszek Pieczka (stary Szałaj, ojciec Wiktora), Zbigniew Buczkowski (nadleśniczy Siekierko "Desantowiec"), Jan Jurewicz (bimbrownik Jasio), Jerzy Zygmunt Nowak (dyplomata z MSZ, syn hrabiego), Olgierd Łukaszewicz (ksiądz), Paweł Nowisz (sierżant Józef Malec), Bruno O'Ya (senator Mickey Caposta),
Więcej zdjęć z filmu
Polski film obyczajowy z 1986 roku. Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymuje wiadomość, że na negocjacje handlowe ma przybyć senator Caposta, Amerykanin polskiego pochodzenia. Warunkiem jego przyjazdu jest uzyskanie zgody na odstrzał wspaniałego jelenia, zaś polowanie ma prowadzić Wiktor Szałaj z leśniczówki Kosy. Tyle pokrótce o fabule.

Zdjęcie Romana Wilhelmiego
w mundurze leśnika

  Dużą cześć filmu była kręcona na terenie Puszczy Bialowieskiej (m.in. w Białowieży i  w Zwierzyńcu). Dobrze pamiętamy, jak w jednej z gablot przed zakładem fotograficznym Dzwonkowskiego przy ówczesnej ulicy Buczka w Hajnówce było wystawione zdjęcia Romana Wilhelmiego w mudurze leśniczego z jakimś ptaszkiem drapieżnym siedzącym na jego ramieniu. Zdjęcie to zostało wykonane na potrzeby filmu i można je zobaczyć także w samym filmie - jak element wystroju jednego z pomieszczeń domu granego przez Wilhelmiego Wiktora Szałaja.

 W sumie  film jest kiepski ale dla miłośników białowieskich klimatów ma swój niepowtarzalny urok – śmiem twierdzić, że ma w sobie coś co pozawala nam określić go mianem kultowego. To taki nasz białowieski „Rejs”, bo w nim za Maklakiewicza i Himilsbach robią białowieskie klimaty, a dla nas to dużo, a może więcej niż dużo, czyli na przykład bardzo dużo!

  Pamiętam jak oglądaliśmy „Rykowisko” sącząc przy tym z ukontentowaniem kwas chlebowy w białowieskim Domu Kultury (jak wiecie takim przybytku ja dom kultury obojętnie jak by on nie był nie uchodzi raczy się monopolką czy piwskiem, a już kwas chlebowy jest jak najbardziej na miejscu! Jak sam nazwa wskazuje w Domu Kultury tylko kulturalnie uchodzi się zachowywać!).

  Dzięki uprzejmości jednej z pracujących tam pań została na udostępnione magnetowid. Najpierw w ramach rozgrzewki obejrzeliśmy „Swobodnego jeźdzca” (ang. Easy Rider)” z niezapomnianymi rolami Peter Fonda i Dennisa Hoppera. Kapitan Ameryka (Peter Fonda) i jego bajerancki motor, Nowy Orlean i Mardi Gras, pewien akcent architektoniczny jakby żywcem wzięty z piosenki Animalsów „Dom wschodzącego Słońca” – więc to były takie klimaty – ogólnie takie klimaty, że nas ujęły one być może za serce a może i za dusze! Ale już dobrze nie pamiętam za co tak naprawdę nas ujęły!

Roman Wilhelmi jako Wiktor Szałaj

  Ale to były przedbiegi, bo punktem kulminacyjnym naszego filmowego maratonu był właśnie „Rykowisko” bez Nowego Orleanu czy bajeranckiego motoru, ale z tym co dla miłośnika tych strona najważniejsze – białowieskim klimatami, a są to dla nas najbardziej pożądane klimaty – jeżeli istniej coś takiego jak cymes klimatyczny to dla nas jest to coś właśnie takiego! A do tego kwasu chlebowego nadal było pod dostatkiem i kultowość „Rykowiska” od razu nie podlegała dyskusji! Wypadało tylko z radości w rączki klasnąć i chłonąć cały swym jestestwem to co na ekraniku telewizorka było nam serwowane!  

Nagonka - po lewej od Franciszka Pieczki (starego Szałaja) Pan Roman Wołkowycki

Rykowisko oglądaliśmy w towarzystwie jednego z aktorów naturalszczyków grających w tym filmie - Pana Romana Wołkowyckiego (niestety zmarłego w 2008r.). Pana Roman pochodził z Białowieży i grał w „Rykowisku” jednego z uczestników nagonki zorganizowanej w celu zapewnienia łowieckiego sukcesu senatorowi Capoście. I musze przyznać, że zagrana przez Pana Romana ta 1/10 nagonki była zagrana nad wyraz poprawnie – tak że do niczego nie można było się przyczepić. I tu należy podkreślić, że praktycznie wszyscy aktorzy grający nagonkę stanęli na wysokości zadnia! Zresztą to nasza ulubiona scena w całym filmie! Może pozbawiona dynamizmu, ale ile w niej dostojeństwa i jakiegoś wewnętrznego spokoju!

  Pewnie w filmie grali także inni mieszkańcy Białowieży, ale ich akurat po prostu nie znam!

  Potem zaczęliśmy jeszcze okraszone 10 Oskarami "West Side Story” oglądać. Ale jakoś nam to oglądanie nie szło. Czegoś nam tam brakowało. Najwyraźniej tych właśnie białowieskich klimatów nam brakowało, a poza tym kwas chlebowy się skończył i wypadało Natalie Wood od śpiewania i tańczenia za pomocą pilocika wybawić! Co też jeden z nas uczynił!

  Szkoda, że w „Zajeździe nad Stawami” nie ma magnetowidu czy odtwarzacza DVD, bo z przyjemnością w tym kultowym miejscu, położonym w centrum Białowieży, i do tego nad urokliwymi stawami w Parku Pałacowym, obejrzelibyśmy po raz kolejny od deski do deski „Rykowisko” - przy kwasie chlebowy ma się rozumieć objerzeli.(oprac. Krzysztof Parzych i Tomasz Niechoda)
 

Galeria

Copyright © 2008 - Encyklopedia Puszczy Białowieskiej, webmaster Stanisław Matlak