10 lutego 2009
http://wiadomosci.gazeta.pl//i/obrazki/google_search/sblank.gifhttp://wiadomosci.gazeta.pl//i/obrazki/google_search/sblank.gif/i/obrazki/google_search/google.gif

Gazeta.pl > Białystok >  Interwencje

A A A Poleć znajomemu     Wydrukuj RSS Białystok - Gazeta.pl

Lasy z certyfikatem - tylko jak umilkną ekolodzy

Jakub Medek
2008-03-13, ostatnia aktualizacja 2008-03-14 09:54

Od sześciu miesięcy Lasy Państwowe mają trudności ze sprzedażą w Europie drewna z Puszczy Białowieskiej. By odzyskać ułatwiający to certyfikat, postanowiły przy pomocy urzędników zastraszyć organizacje pozarządowe

Powiatowe Starostwo ma nakazać Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot zaprzestanie pomawiania Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku - pismo o takiej treści wysłali leśnicy do nadzorujących z urzędu organizacje pozarządowe samorządowców na początku lutego.

Pomówieniem miały być zastrzeżenia do pracy dyrekcji zarządzającej lasami Podlaskiego i części Warmińsko-Mazurskiego, które przyczyniły się do zawieszenia w sierpniu ubiegłego roku certyfikatu FSC. To międzynarodowy dokument potwierdzający, że leśnicy prowadzą na swoim terenie wzorcową, ekologiczna gospodarkę. Bez niego w Europie, wrażliwej na tym punkcie, trudno znaleźć nabywców na drewno.

- Tylko go zawieszono. Z powodu jakiś błahostek. Zresztą już się od tej decyzji odwołaliśmy - mówił wówczas Marek Taradejna, rzecznik regionalnej dyrekcji. Jego zdaniem nieporozumienia z firmą certyfikującą brały się z odmiennego rozumienia polskiego prawa. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła wówczas "Gazeta" certyfikat odebrano głównie z powodu gospodarowania w Puszczy Białowieskiej. Najwięcej zastrzeżeń audytorów budził ponoć sposób zarządzania rezerwatami przyrody. Tym, że nikt nie ocenia wpływu na środowisko prac tam prowadzonych, same prace nie są wbrew przepisom konsultowane z organizacjami pozarządowymi i jest ich, w szczególności wycinek, po prostu zbyt wiele.

Z pisma przesłanego samorządowcom w lutym wynika, że zdaniem leśników ekolodzy okłamali firmę nadającą certyfikaty. W piśmie tym pojawia się też aspekt ekonomiczny - dyrekcja przyznaje, że bez certyfikatu gorzej zarabia, na czym jej zdaniem, traci Skarb Państwa. Dokument podpisał osobiście szef regionalnej dyrekcji Piotr Zbrożek.

- Chodzi nam o to, że ekolodzy posługiwali się przekłamaniami i informacjami nie do końca prawdziwymi - uzasadnia wysłanie pisma z wnioskiem o zdyscyplinowanie Pracowni Marek Taradejna.

Owe pomówienia miały dotyczyć kilku kwestii. M.in. tego, że prokuratura wbrew opinii przyrodników nie dopatrzyła się przestępstwa w ubiegłorocznej wycince trzech klonów na terenie nadleśnictwa Hajnówka. Zdaniem leśników nie miały one stu lat, więc można było je usunąć. Z ekspertyz trzech niezależnych naukowców wynikało zaś, że drzewa liczyły między 140 a 180 lat. Kolejnym dowodem pomówień ekologów ma być kwestia niewyznaczenia przez Lasy rewirów dzięcioła trójpalczastego. Zdaniem dyrekcji polskie prawo nie nakłada na nich takiego obowiązku. Leśnicy w piśmie do samorządowców udowadniają też, że w rezerwacie Szafera przy drodze do Białowieży nie wycięli w zeszłym roku prawie dwóch tysięcy metrów sześciennych świerka jak utrzymują ekolodzy, a jedynie nieco ponad tysiąc.

- Nawet gdyby Lasy Państwowe miały rację w tych czterech punktach, to w związku z certyfikatem FSC postawiliśmy im kilkanaście zarzutów, w większości znacznie poważniejszego kalibru - komentuje Adam Bohdan z Pracowni. Podkreśla, że również w tych czterech kwestiach leśnicy nie mają racji. Bo po interwencji prokuratury okręgowej, prokuratura hajnowska sprawę klonów wzięła pod lupę raz jeszcze i postępowanie wciąż trwa. Co do dzięcioła, to polskie prawo rzeczywiście nie wymaga wyznaczania rewirów, ale reguły nadawania certyfikatu FSC owszem. Odpiera również zarzut o zawyżenie wycinek.

Na pytanie o to, co chcą osiągnąć Lasy swoją skargą, rzecznik Taradejna odsyła tylko do ustawy o stowarzyszeniach. A z niej wynika, że samorząd może nawet rozwiązać organizację pozarządową. Pod warunkiem, że stwierdzi jej nieprawidłowe działanie. Na razie jedynym efektem skargi leśników jest rozpoczęta w Pracowni kontrola. Tak naprawdę jednak leśnikom chodzi najprawdopodobniej o coś zupełnie innego.

- Dokument został zawieszony zgodnie z protestem organizacji pozarządowych, które są w certyfikacji FSC stroną zainteresowaną. I dopóki nie wycofają swoich zarzutów, nie możemy go odwiesić - mówi Adam Sarnaszek, dyrektor certyfikacji SGS Polska - firmy, która w Polsce nadaje i weryfikuje certyfikaty FSC.

Podkreśla, że jego firma jest w tej sprawie całkowicie bezstronna i nie może podjąć żadnych działań modyfikujących czyjekolwiek stanowisko. Dyrektor Sarnaszek chce jednak doprowadzić do spotkania obu stron.

- Powinni zacząć ze sobą rozmawiać i wyjaśniać sporne kwestie. SGS oczekuje na wyniki tych ustaleń - bez tego nie możemy odwiesić certyfikatu - stwierdza.

Ale ekolodzy się ze swoich zarzutów wycofać nie zamierzają. Zaś pismo skierowane przez leśników traktują jako próbę ograniczania prawa do działalności.

- Nie po to obaliliśmy komunizm i wchodzimy do Unii Europejskiej, żeby teraz państwowe firmy wprowadzały bolszewickie metody tylnimi drzwiami - mówi wzburzony Janusz Korbel, członek rady naukowej Białowieskiego Parku Narodowego, jeden z współtwórców Pracowni.

Jego zdaniem żądania regionalnej dyrekcji to barbarzyństwo i próba wyeliminowania niezależnej kontroli i nadzoru sektora pozarządowego nad funkcjonowaniem Lasów Państwowych.

- To nie jest niczyj prywatny folwark. Takie miejsca jak Puszcza Białowieska to dziedzictwo nie tylko Polski, ale całego świata - podkreśla Janusz Korbel.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
  • ekolodzy to w wiekszosci jacys amerykanin09 14.03.08, 03:35

    napaleni debile. a mi to wisi ze wycieli drzewo co mialo 120 lat a nie 80. I co sie stalo ? Swiat sie skonczy wskutek tego?»

  • Uzupełnienie natt 14.03.08, 14:40

    Szkoda że autoir tego tekstu nie miał odwagi napisać, że zarzuty ekologów weryfikowała podczas audytu SGS. I że większość z nich potwierdziła. Warto było tez wspomnieć że Białowieski Park »

reklama
reklama