Orlik krzykliwy


Orlik z nornikiem

Orły kojarzą się nam z siłą i majestatem, są symbolem szlachetności. Orlik krzykliwy, chociaż należy do prawdziwych orłów o palczasto rozpiętych lotkach i opierzonym skoku, jednak nie imponuje rozmiarami, gdyż jest niewiele większy od myszołowa. Dlatego też nasi wschodni sąsiedzi nazywają go ‘małyj podorlik’, co jeszcze bardziej podkreśla fakt, że jest takim „prawie” orłem. Mieszkając w Puszczy Białowieskiej nie sposób nie znać tego ptaka, gdyż wystarczy wyjść na ulicę, aby zobaczyć jak przelatuje wprost nad naszymi domami. W odróżnieniu od myszołowa, który trzyma skrzydła uniesione lekko do góry, orlik ma opuszczone końcówki skrzydeł. Poza tym nie wyróżnia się innymi znakami szczególnymi. W jego upierzeniu dominują ciepłe brązy, a tylko głowa i wierzch skrzydeł są jaśniejsze, w odcieniu ciemnej żółci. Pełnię swoich umiejętności lotniczych orliki pokazują w czasie toków, kiedy co chwila wzbijają się w górę, aby po chwili zanurkować w dół ze złożonymi skrzydłami. Wydają przy tym głośne okrzyki brzmiące jak „kjuk-kjuk”, od czego pochodzi ich polska nazwa.

Niewybredni łowcy

Orliki ze względu na swoje rozmiary nie są na tyle zwinne aby manewrować wśród drzew, polują więc prawie wyłącznie na terenach otwartych. Jednak swoje gniazda zakładają w starych drzewostanach, zazwyczaj nie dalej niż 500 m od skraju lasu. Zwykle wybierają krajobraz będący mozaiką pól uprawnych i wilgotnych łąk. Wiosną, kiedy roślinność nie jest jeszcze zbyt bujna, orliki polują na łąkach, gdzie łowią żaby i gryzonie. Kiedy jednak przychodzi lato wolą polować na polach, z których uprzątnięto już zbiory, gdyż na otwartej przestrzeni łatwiej jest wypatrzyć małego zająca lub pisklę skowronka. Orliki nie są specjalnie wybredne i łowią wszystko, co wpadnie im w szpony, najczęściej norniki i pisklęta ptaków, ale też płazy i gady. Kiedy przed laty badałem pokarm orlików w Puszczy Białowieskiej i Knyszyńskiej, to okazało się, że zależy on przede wszystkim od odległości gniazda od skraju lasu. Ptaki gnieżdżące się blisko terenów otwartych łowiły znacznie więcej małych ofiar, głównie norników. Natomiast orliki, które gnieździły się w głębi lasu i musiały latać dalej i wówczas starały się polować na większe ofiary, takie jak małe zające, jeże i kuropatwy. Dzięki temu były w stanie wykarmić swoje potomstwo spędzając dużo więcej czasu na przelotach pomiędzy gniazdem a terenami łowieckimi niż ptaki gnieżdżące się blisko skraju lasu. Jeżeli mamy trochę cierpliwości i będziemy obserwowali polującego orlika to zauważymy, że po nieudanym ataku ptak nie wzbija się w powietrze, ale zaczyna chodzić po łące i czegoś szukać w trawie. Z analiz pokarmu wynika, że drapieżniki te zjadają zadziwiająco dużo owadów, zachowując się jak podwórkowa kura. To zachowanie staje się bardziej zrozumiałe, kiedy dowiemy się nieco więcej o zimowych zwyczajach tych ptaków.

Orlik z obrączką

Afrykańska przygoda

Orliki mają dosyć niezwykłe zwyczaje jak na prawdziwe orły, gdyż na zimę odlatują na południe. Od dawna było wiadomo, że trasa ich wędrówki wiedzie przez cieśniny tureckie i Bliski Wschód, jednak nie znano dokładnej trasy ich wędrówek. Wiele informacji zdobyto dzięki obrączkowaniu tych ptaków. W roku 2008 sam sfotografowałem nad Biebrzą młodego orlika krzykliwego z kolorową obrączką. Zamieściłem to zdjęcie w Internecie a dwa miesiące później otrzymałem informację od kolegi, który znalazł zdjęcie tego samego ptaka zrobione w Izraelu. Prawdziwą rewolucją było jednak wykorzystanie telemetrii satelitarnej do śledzenia orlików, m. in. takie nadajniki zakładano ptakom lęgnącym się nad Biebrzą. Wówczas okazało się, że zimują one na południu Afryki, m. in. w Zambii i RPA. Ornitolodzy obserwujący ptaki w tych krajach zaobserwowali również ich dosyć niezwykłe zwyczaje pokarmowe. Na zimowiskach główną zdobyczą orlików są pisklęta wikłaczy, ptaków gnieżdżących się w wielotysięcznych koloniach oraz … termity. Kiedy owady te zaczynają loty godowe i wychodzą z termitier wówczas dziesiątki a nawet setki orlików gromadzą się w jednym miejscu, aby cierpliwie zbierać bogaty w białko pokarm. Nic więc dziwnego, że po powrocie z zimowisk ptaki te nadal zachowują podobne obyczaje i uzupełniają swoją dietę owadzim pokarmem.

Kain i Abel

Nie tylko zwyczaje pokarmowe orlików są zaskakujące, gdyż równie niezwykłe są ich zachowania lęgowe. Jak większość orłów orliki składają dwa jaja, jednak zawsze wychowują tylko jednego potomka. Dzieje się tak dlatego, że pisklę, które wykluje się pierwsze przejmuje wszelkie przywileje i tylko ono jest karmione przez rodziców. Ponadto starsze i większe pisklę nierzadko napastuje to młodsze i słabsze, aż ginie ono z głodu i odniesionych obrażeń. Takie zjawisko nazywane jest kainizmem, od biblijnej historii o Kainie i Ablu. Obecnie przyjmuje się, że drugie jajko stanowi rodzaj zabezpieczenia na wypadek, gdyby pierwsze pisklę się nie wykluło. Jednak w obecności starszego brata lub siostry jest ono skazane na zagładę, gdyż rodzice z reguły nie są w stanie wykarmić dwóch młodych.

Gdzie się podziały nasze orliki?

Jeszcze kilkanaście lat temu wokół Polany Białowieskiej gnieździło się co najmniej sześć par orlika krzykliwego. W ostatnich latach potomstwa dochowały się tylko dwie pary, a mianowicie ptaki gniazdujące w pobliżu Kamiennego Bagna i druga para z Podolan. Przez lata najlepszym miejscem do obserwacji orlików był odcinek pomiędzy Parkiem Pałacowym i bramą do Parku Narodowego, ale w tym roku widuję się je tam tylko sporadycznie. Prawdopodobnie przeniosły się bliżej wsi Pogorzelce, gdzie mają więcej terenów otwartych.
Dawniej największym zagrożeniem dla orlików i innych ptaków drapieżnych była gospodarka leśna i brak odpowiednich drzew do założenia gniazda. Jednak dzięki staraniom przyrodników i przychylności leśników Polska, jako jeden z pierwszych krajów na świecie, wprowadziła strefową ochronę gniazd. Zapewnia ona ptakom spokój w okresie lęgów i nienaruszalność drzewostanu w najbliższym sąsiedztwie gniazda. Dzięki takiej formie ochrony liczebność skrzydlatych drapieżników wzrosła i w chwili obecnej mamy w Polsce prawie dwa tysiące par orlika krzykliwego, z czego ponad 60 par w Puszczy Białowieskiej. Jednak w międzyczasie pojawiło się inne zagrożenie. Zmiany w gospodarce rolnej spowodowały zarastanie terenów otwartych i zamienianie ich w uprawy leśne. Nigdzie tego tak dobrze nie widać jak na Polanie Białowieskiej. Z tego względu większość wysiłków miłośników ptaków jest obecnie skierowanych na utrzymanie lub przywrócenie naturalnego charakteru terenom otwartym, stanowiącym podstawowe miejsca łowieckie orlików. Również na terenie Puszczy Białowieskiej, we współpracy z administracją Lasów Państwowych, realizowany jest obecnie projekt ochrony orlika krzykliwego finansowany ze środków Unii Europejskiej. Głównym jego celem jest zagospodarowanie łąk sąsiadujących w terenami leśnymi, aby stworzyć ptakom jak najlepsze warunki do polowania. Trzeba mieć więc nadzieję, że nadal będziemy mogli się cieszyć widokiem orlików krążących nad Białowieżą. (oprac. i zdjęcia: Karol Zub)

Galeria

Copyright © 2008 - Encyklopedia Puszczy Białowieskiej, webmaster Stanisław Matlak