Buszko Jan Walerian (1941-1988)


 
Jan Walerian Buszko

 Archeolog, dziennikarz, redaktor, poeta, erudyta.

Urodził się 12 września 1941 roku w Białowieży, w nieistniejącym już domu przy ul. Stoczek, w mieszanym wyznaniowo małżeństwie Piotra Buszko i Janiny z domu Szlachciuk. Ochrzczony przez matkę w kościele p.w. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Białowieży, do końca życia pozostał praktykującym katolikiem. W 1946 roku rodzina przeniosła się do tzw. murowanki (obecnie Stoczek 27), którą Piotr odkupił od przedwojennych właścicieli.

W wieku siedmiu lat Janek rozpoczął naukę w Szkole Podstawowej w Białowieży, w 1955 roku dostał się do Państwowego Gimnazjum Koedukacyjnego Ogólnokształcącego w Hajnówce. W okresie licealnym pasjonował się historią i geografią, był zapalonym szaradzistą, prenumerował miesięcznik „Krzyżówka” i dwutygodnik „Szaradzista”, sam układał i publikował rebusy pod pseudonimem Kobus. Przez kolegów zwany „chodzącą encyklopedią”, rzeczywiście uczył się encyklopedii na pamięć, imponował rozległą wiedzą.

Po maturze w 1959 roku dostał się na elitarny wówczas kierunek Archeologia Śródziemnomorska na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Jako student czwartego roku reprezentował UW w telewizyjnym teleturnieju „Politechnika” – Uniwersytet Warszawski”, który polegał na tym, że studenci politechniki otrzymywali pytania z dziedziny nauk humanistycznych, a studenci UW – z zakresu nauk ścisłych. Wywiad ze zwycięzcami - Janem Buszko oraz Romualdem Wojszczukiem zamieścił Tygodnik „Walka Młodych” 17.II. 1963 R, nr 7 (457) ROK XV.

W czasie studiów dorabiał myciem okien w zakładach pracy, pisał klasyczne wiersze, których nigdy nie opublikował i był członkiem Polskiego Związku Brydża Sportowego (w brydża grał na poziomie mistrzowskim). W 1966 roku obronił pracę magisterską, napisaną pod kierunkiem prof. dr Kazimierza Michałowskiego: „Principia obozu Dioklecjana w Palmyrze na tle innych tego typu budowli”.

Ponieważ nie widział szans na pracę w zawodzie archeologa śródziemnomorskiego, w 1967 roku rozpoczął podyplomowe studia dziennikarskie na UW. W czasie studiów był redaktorem naczelnym studenckiej gazety „Merkury”. W 1969 roku obronił pracę dyplomową pt. „Prasa Związku Walki Młodych”, napisaną w Katedrze Historii Prasy pod kierunkiem dr Aliny Słomkowskiej.

Jak kilkanaście lat później pisał O sobie samym („Veto” 1982, nr 3): Z zawodu jestem archeologiem śródziemnomorskim, co – jak wskazują przykłady z życia bliższych i dalszych kolegów ze studenckiej ławy – jest najlepszą rekomendacją, aby zostać dziennikarzem. Widocznie coś w tym musi być. Być może grzebiąc w starożytnych śmietnikach można znaleźć wiele odpadów, typowych i dla naszych obecnych „wspaniałych” czasów. Poza tym znam się nieco na gospodarce komunalnej, na turystyce, na przemyśle drobnym, na historii już całkiem bliskiej, na ruchu związkowym, nawet na wojsku – na wszystkim po troszkę, a na niczym dobrze, a więc znów dobra wizytówka, aby „pójść w dziennikarze”.

Zaraz po studiach w 1969 roku dostał nakaz pracy w redakcji „Żołnierza Wolności”. W 1974 roku otrzymał stanowisko sekretarza redakcji dwutygodnika „Produkcja i Usługi” (tytuł później zmieniony na „Człowiek i Miasto”). W 1982 roku przez kilka miesięcy pracował w dzienniku „Rzeczpospolita”, skąd przeniósł się do nowo powstałego pisma „Veto – tygodnik konsumentów”. W lipcu 1983 roku rozpoczął pracę w redakcji Informatora PPIPH Inter-Polcom, gdzie zaoferowano mu lepsze warunki finansowe. Ceniony i wielokrotnie nagradzany, w 1979 roku odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Mieszkał w Warszawie lecz nigdy nie zerwał związków z Białowieżą. Regularnie odwiedzał rodziców, pomagał w pracach gospodarskich. W 1970 roku poślubił pochodzącą z Zagłębia polonistkę i redaktorkę Barbarę Nowak (ślub i wesele odbyły się w Białowieży). Ojciec Malwiny, Elizy i Weroniki. Dumny ze swoich korzeni, opowiadał córkom o królewskiej i carskiej puszczy, zabierał na wycieczki do lasu.

Zmarł przedwcześnie 7 maja 1988 roku na rozsiany nowotwór, pochowany w Warszawie. Przyjaciele z redakcji „Veto” tak pożegnali go na swoich łamach:

Gdy otrzymaliśmy wiadomość, że Janek nie żyje, ustała praca w redakcji. Ktoś zbladł, ktoś powiedział, że życie jest krótkie. Wszyscy myśleliśmy o Janku – pierwszym w historii „Veto” sekretarzu redakcji.

Janek nie pisał dużo, choć był utalentowanym dziennikarzem. Cenił słowo. Powiedział kiedyś, że w swoim życiu miał dwa okresy wypełnione publicystyką – lata 1971 i 1980-81. Potrafił świetnie adjustować. „Swoją niechęć do potoku pięknych, nic nie mówiących słów, płynących swoim torem obok świata, który nas otacza wyładowuję – korzystając z sekretarskich uprawnień – na tekstach kolegów, kreśląc bez litości”.

Janek był prostolinijnym, skromnym, życzliwym Kolegą. Ufaliśmy Mu bez granic, bo nikogo nie zawiódł. Kiedyś o takich ludziach mówiło się, że są prawi. Pracował w wielu pismach, ze względu na różnorodne zainteresowania i rozległą wiedzę (był archeologiem śródziemnomorskim) wszędzie przyjmowano Go z otwartymi ramionami. Zawód dziennikarza traktował niesłychanie poważnie. Sześć lat temu, przedstawiając się Czytelnikom „Veto” napisał: „Potrafię być gorącym patriotą swego pisma. Ale życie nauczyło mnie, że trzeba jednak za każdym razem patrzeć dokładnie, czemu służy praca. W młodości można było sobie na luksus niewiedzy pozwolić, teraz nic człowieka nie usprawiedliwia, jeśli poświecą swe umiejętności i zdolności fałszywej sprawie”.

Nieuleczalna choroba zabrała dziennikarza w pełni sił. Miał zaledwie 47 lat. Bezsilni wobec okrutnego wyroku żegnamy Najlepszego Kolegę.
(„Veto” 1988, nr 21)

(Oprac. Eliza Buszko)

Galeria

Copyright © 2024 - Encyklopedia Puszczy Białowieskiej,
Agnieszka Aleksiejczuk, Tomasz Niechoda