Tadeusz Buchalczyk prezentuje część swoich zbiorów
|
Mgr Tadeusz Buchalczyk (1934-2005) – zoolog, działacz ochrony przyrody, wieloletni pracownik naukowy Zakładu Badania Ssaków PAN w Białowieży miał dość ciekawe hobby. Już od początku swojej pracy w Białowieży (druga połowa lat 60-tych ub. wieku) zbierał figurki różnych zwierząt, ale gdy zlecono mu opracowanie rzędu drapieżnych ssących do „Klucza do oznaczania kręgowców Polski”, jego sercem niepodzielnie zawładnął niedźwiedź. Zaczął wówczas gromadzić figurki niedźwiedzi i dodatkowe o nich wiadomości. Po pewnym czasie zgromadził olbrzymią kolekcję, liczącą kilka tysięcy eksponatów. W swoim domu stworzył Muzeum Niedźwiedzia.
Kolekcję mgr T. Buchalczyk podzielił na 3 działy – rzeźbę, grafikę i opisy.
W pierwszym dziale królowały figurki niedźwiedzi, wykonane z różnego materiału – drewna, porcelany, gliny, kamienia, metalu, szkła, pluszu itp. Można było tutaj natrafić także na białowieskie wyroby. Czołowe miejsce zajmowały dwie figurki z ceramiki, wykonane w Białowieży przed II wojną światową. Z powojennych figurek zwracały uwagę m.in.: rzeźba zaprojektowana przez Stanisława Borowskiego, a zrobiona przez Aleksandra Gigola; figurka z szyszek leśniczego Stanisława Banacha; figrurka z kory studenta z Warszawy, który w ZBS PAN odbywał praktykę. Interesująco prezentowały się także niedźwiedzie dra Andrzeja L. Ruprechta, drewniane figurki wychowanka białowieskiego Domu Dziecka – J. Cieślika, a także kadłubek z wyrzeźbionym na nim wizerunkiem niedźwiedzia – praca Bolesława Szlachciuka z Pogorzelec.
Z innych ciekawych wyrobów warto wspomnieć o niedźwiedziu-hrabii Adamskiego z Krakowa, niedźwiedziu-zatyczce i jednocześnie miarce na proch ofiarowanym przez Bogdana Katamaya z Gliwic, przycisku do papieru czy też o pluszowym misiu, który sam się poruszał. Szczególną uwagę przyciągały wyroby wykonane przez ludzi niewidomych – A. Rusockiego z Ciechocinka i K. Pawłowskiego z Puszczy Augustowskiej.
Ozdobą kolekcji była rodzina niedźwiedzia grająca na różnych instrumentach, przywieziona z ZSRR. Notabene, z ZSRR pochodziło więcej figurek, przy czym każda z nich najczęściej przedstawiała bohatera jakiejś rosyjskiej bajki. Szczególnie miłą sercu T. Buchalczyka była porcelanowa figurka podarowana mu przez prof. Jabłokowa. W kolekcji, poza figurkami radzieckimi, znajdowały się również wyroby z Bułgarii, Węgier, Niemiec, Chin, Meksyku, Japonii i innych – łącznie z 21 państw.
Kolekcjoner wydzielił również miejsce dla curiosum. Trafiały tutaj wszystkie wyroby o zdeformowanych lub nieproporcjonalnych kształtach.
Nie mniej interesująco przedstawiał się dział grafiki i malarstwa. Były tu stare ryciny, naturalistyczne lub ich fotokopie, grafika, reprodukcje obrazów. Do działu trafiały wszystkie wizerunki niedźwiedzi, bez względu na czym one by się znajdowały: na pocztówkach, emblematach, znaczkach, exlibrisach, naklejkach, kopertach firmowych, torebkach, nadrukach, herbach, plakatach, fotografiach itd. Na pewno ozdobą tej części kolekcji był zbiór znaczków pocztowych z tym zwierzęciem. Były też humory i żarty rysunkowe z niedźwiedziami w roli głównej.
Trzecią część kolekcji stanowiły opisy. Tutaj trafiały przede wszystkim opisy z literatury, najczęściej w formie wierszy, legend, bajek, przysłów, anegdot, których motywem są misie. Nie brakło tu również opisów naukowych. Dużą część kolekcji stanowiły wycinki prasowe. T. Buchalczyk zbierał również nazewnictwo ludowe i myśliwskie, nazwy lub symbole tego zwierzęcia jako nazwy przedsiębiorstw, sklepu czy też zwykłych knajp. Kolekcjoner ustalił około 25 łowieckich i gwarowych nazw misia. Niedźwiedź jest także nazwą 16-tu i źródłosłowem 65-ciu polskich wsi.
W korytarzu mieszkania kolekcjonera wisiała duża mapa Polski z naniesionymi kolorowymi znaczkami, które oznaczały położenie miejscowości o nazwie Niedźwiedź lub zbliżonej”.
T. Buchalczyk często i chętnie prezentował swoje zbiory na dziesiątkach spotkań z dziećmi i uczniami w Białostockiem, Warszawskiem i Łódzkiem, poświęconych z reguły ochronie przyrody. Zawsze wywoływały one bardzo duże zainteresowanie. Kolekcjoner nie wahał się pokazywać zbiorów także na konferencjach naukowych. W 1985 roku T. Buchalczyk brał udział w wystawie obrazującej pozazawodowe zainteresowania pracowników uspołecznionych zakładów, zorganizowanej w Domu Kultury „Górnik” w Hajnówce.
Po przejściu mgra T. Buchalczyka w latach 80-tych na rentę inwalidzką i wyjeździe z rodziną do Lublina, powędrowała za nim także cała kolekcja. (oprac. Piotr Bajko)