Sosna przy Drodze Narewkowskiej



                                             

Zgrabna podstawa pnia
z dwoma niewielkim guzami (2009r.)
obwód pnia na wys.130cm (2009r.) 327cm
wysokość drzewa 30-32m
wykiełkowało XVIIIw.

Dla mnie jedna z najbardziej legendarnych sosen Puszczy Białowieskiej, rosnąca przy jednym z głównych szlaków komunikacyjnych Puszczy - "Drodze Narewkowskiej".

  Zwróciłem na nią uwagę już na pocz. lat 90-tych XX wieku – zwykle jadę tamtędy rowerem i ten środek lokomocji sprzyja wyszukiwaniu grubszych drzewek rosnących w lesie – a więc w moim przypadku jest jak najbardziej odpowiedni. Zresztą wtedy myślałem jeszcze, że jestem jedyną osobą, która zwróciła uwagę na to drzewko, a inni którzy jeżdżą „Drogą Narewkowską” mają je gdzieś – tzn. w nosku! Ale się myliłem, bo się okazało, że oprócz mnie przynamniej jeszcze jedna osoba zwróciła na nią uwagę, a był to Tomasz Podgórski z Zakładu Badania Ssaków w Białowieży. Siedziałem z grup pracowników ZBS-u przy kwasie chlebowym w „Zajedźcie nad Stawami”. Piliśmy już 3 a może 4 czy 5 buteleczkę tego ożywczego napoju. Rozmowa coraz fajnie nam się układała i była nad wyraz kulturalna i zgonie z oczekiwaniami kulturalność jej przybierała na sile, gdy kolejne porcyjki kwasu chlebowego w naszych żołądkach lądowały i nagle Tomek wspomniał, wcale nie pytany, o tej sośnie, a tak precyzyjnie: z wielkim uznaniem wyraził się o jej rozmiarach. Wtedy rozumiałem, że ta sosna jest nie tylko cacy w mojej główce (a wiele bialowieszczańskich drzewek jest w niej cacy), ale także, co niektórych inny osób, a na pewno jednej, uwagę przykuwa! A więc jest takim drzewkiem, które się jednak obiektywnie wyróżnia spośród drzewnej szarej masy puszczańskiego krajobrazu, czyli ma to drzewne „coś”!

   I faktycznie, jak na sosenkę to trzeba przyznać jest to drzewo pokaźne i choć nie ma w nim barci to swoim pokrojem przypomina najpotężniejsze sosny bartne Puszczy Białowieskiej (np. sosnę bartną z oddz.550). Pień ma ładnie ukształtowany, cylindryczny, a niewielkie 2 guzy zdobiące go u podstawy nie zaburzają estetyki wyglądu drzewa. Korona, jak na tak potężną sosnę, pokryta jest dość gęsto igliwiem i w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że drzewko ledwo zipie, ale nie można także powiedzieć, że zdrowiem wręcz tryska – raczej ma się jako tako z perspektywą na co najmniej kilku-kilkunastoletnie pociągnięcie. Choć ja trzyma kciuki, żeby to drzewko jeszcze w drugiej połowie XXI wieku jakieś szpileczki zieloniutkie w koronce swojej osobistej miało, bo lubię to drzewko i choć wiem, że jest to uczucie nieodwzajemnione, a i martwe sosenki w moich oczkach mają swój niepowtarzalny – choć na swój sposób przecież już trupi – urok, to jednak chciałbym, żeby także kolejne pokolenia mogły zobaczyć na własne oczka jak wygląda w pełnej krasie prawdziwa białowieszczańska sosna – z okresu przed pieńkowego, czyli siekiero-zamachowego!(zwłaszcza, że można łatwo do niej trafić).

Zakończona sukcesem próba odciążenia części szyjnej kręgosłupa z wykorzystnaiem sosenki (2009r.)

   Z tego co słyszałem od Janusza Korbela sosna przy Drodze Narewkowskiej pod koniec lat 90-tych XX wieku stała się obiektem badań przeprowadzony przez Biuro Urządzania Lasów w Przemyślu. Badania objęły ok. 200 sosen z terenu całej Puszczy. Drzewa nawiercano chcąc w ten sposób policzywszy słoje ustalić ich wiek. Najstarsza sosna i wcale nie najgrubsza (pierśnica zaledwie 241 cm) liczyła 370 lat, a najgrubsza zbadana wtedy sosna o pierśnicy 329cm liczyła ledwie 252 wiosenek! W innym przypadku sosenka – chuchro – o obwodzie tylko 168cm liczyła 320 latek. Badania potwierdziły, że nie ma prostej zależności miedzy obwodem sosny a jej wiekiem. Można śmiało powiedzieć, że zapewne także w przypadku np. białowieskich dębów mamy do czynienia z podobną sytuacją ( z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że „Dąb Maciek” – najpotężniejszy białowieski dąb nie jest  najstarszym przedstawicielem tego gatunku rosnącym na terenie Puszczy Białowieskiej).

    Dokładnie nie wiem na ile oszacowano wiek naszej sosny, ale można z grubsza przyjąć , że drzewo liczy jakieś 250-300 latek i należy do tych, które ze względu na niezłe warunki siedliskowe puchną, bynajmniej nie z głodu, znacznie szybciej od swoich gorzej odżywionych, np. z boru bagiennego, siostrzyczek. Widać z drzewami bywa podobnie jak z ludźmi – głód zabija, ale już, w odróżnieniu od głodu i totalnej faszerki,  umiarkowanie w jedzeniu i piciu jest wkazane i może nieco, a w przypadku sosenek – nawet więcej z perspektywy ludzkiej niż nieco – żywocik przedłużyć, pozwolić korzonkom przez dłuższy czas z Matki Ziemi  soczki  posączyć, a konarkom z życiodajnego blasku pyzowatej mordki słoneczka użytek robić.(oprac.Tomasz Niechoda, zuberek1969@wp.pl)

 

ARTYKUŁY:

"Sosny niebotyczne" cz.I Wojciech Adamowski ("Matecznik Białowieski" 2/2008)

"Sosny niebotyczne" cz.II Wojciech Adamowski ("Matecznik Białowieski" 3/2008)

Najsłuszniejsze drzewo – historia sosny zwyczajnej (Pinus sylvestris L.) w Puszczy Białowieskiej do końca XVIII stulecia (Tomasz Samojlik)

Galeria

Copyright © 2008 - Encyklopedia Puszczy Białowieskiej, webmaster Stanisław Matlak