Pięń 500-letniego(?) dębu, na drugim planie prawdopodobnie "Dąb Glogera" (pocz. XXw.) | |
obwód pnia na wys.130cm (pocz.XXw.) | 450-480cm |
wysokość | 35-40m |
wykiełkował | XVIIw. |
zamarł lub wycięty | ? |
Sosna Karpińskiego | |
Równie dobrze można byłoby to hasło zatytułować: „Pniak Glogera”. O tyle jest to ciekawe, że pierwszy raz w historii wspomniano o konkretnych białowieskich drzewach i podano pewne dane dotyczące ich rozmiaru i wieku. Informacje zilustrowaną zdjęciem wykonanym ok.1900 roku można znaleźć w trzech książkach autorstwa Zygmunta Glogera – I tomie „Encyklopedii Staropolskiej” przy haśle „Dąb”, w „Białowieży w albumie” i „Białowieży”. Przy czym najpełniejsze informacje podane są w tej trzeciej pozycji i właśnie jej fragment tutaj przytaczam:
„Napotkałem raz w Puszczy olbrzyma, na którym nie było jeszcze ani jednej suchej gałązki, a przybita na nim przez technika leśnego tablica oznajmiała, że drzewo liczy 300 lat wieku, ma kloc pod koronę wysoki na 45 arszynów, obejmujący w sobie 750 angielskich stóp kubicznych miąższości i oceniany do sprzedaży na RS 90. O kilkadziesiąt kroków ukazano na ścięty przed kilkunastu laty pień daleko potężniejszy. – To był ojciec tego, co jeszcze stoi – odezwał się przewodnik. A że słoje ściętego drzewa były wcale wyraźne, więc postanowiłem je przeliczyć, dla przekonania się o ilości wieku. I naliczyłem ich około pięćset."
Zajmijmy się najpierw żywym – rzekomo 300-letnim dębem szypułkowy. Podawany przez Glogera wiek jest jak najbardziej możliwy. Dalej podawana informacja – jak mi się wydaje - dotyczy wysokości kolumny pnia drzewa, która miała wynosić 45 arszynów. Z tego co udało mi się ustalić to jeden arszyn rosyjski równy jest 0,7 metra – stąd rachunek jest prosty 45x07= 31,5 m. Jeżeli faktycznie obliczenia te są prawdziwe to najwyraźniej chodzi o całkowita kolumnę pnia drzewa – i trzeba przyznać, że imponującą , dziś już rzadko spotykaną u dębów białowieskich ( oczywiście trzeba mieć na uwadze fakt, że podawane rozmiary drzewa mogą mieć charakter szacunkowy, a w przypadku wymiarów związanych z wysokość nawet często bardzo szacunkowy!). Także można łatwo przeliczyć miąższość pnia drzewa: 750 angielskich stop kubicznych x 0,02m³ = 15m³– wynik nierewelacyjny, ale jak najbardziej możliwy. Dalej możemy się pokusić o pośrednie szacunkowe wyliczenie obwodu pnia poprzez analogie z dobrze widocznym na zdjęciu pniakiem kilkanaście lat wcześniej ściętego dębu, który wedle oceny Glogera miał być „ daleko potężniejszy” ( Gloger w „Encyklopedii Staropolskiej” podaje, że pniak ma ponad 20 stóp obwodu). Przy pniaku stoi dwie osoby – Z. Gloger i najpewniej jego przewodnik. Niestety nie wiem jak wysokim człowiekiem był Z. Gloger, ale wszystko wskazuje, że ścięty dąb nie był jakimś, jeżeli chodzi o obwód pnia, puszczańskim rekordzistą - z duża dozą prawdopodobieństwa można założyć, że jego obwód na wys.130 cm zawierał się w granicach 480-530 cm, (obecnie w samym rezerwacie ścisłym jest ok.260 dębów z tego przedziału obwodowego) na pewno nie więcej. Jeżeli tak, to ten opisywany żywy dąb musiał być cieńszy – może 450-480 cm. Nigdy się nie dowiemy, czy jest on tym dębem widocznym za pniakiem na drugim planie zdjęcia, ale ta na moje oko wiele skazuję, że widoczne tam drzewo może mieć taki właśnie obwód. Czy ten dąb może nadal rosnąć w białowieskiej kniej? Raczej jest to wątpliwe mając na uwadze fakt, że przez ostanie 100 lat 80-90% potężnych dębów rosnących w Puszczy zostało wyciętych (chyba, że rósł on na obszarze obecnego rezerwatu ścisłego, ale tego nie wiemy).
Pozostaje jeszcze jedna kwestia – czy faktycznie ścięty dąb mógł mieć 500 lat.? Oczywiście nie można tego wykluczyć, ale ja osobiście w to wątpię. Sam wiem ile wysiłku należy włożyć, by dokładnie porachować słoje na pniu ściętego dębu, a biorąc pod uwagę fakt, że drzewo było ścięte kilkanaście lat wcześniej (ok.1885r.) – jest to jeszcze trudniejsze. Być może informacja o wieku drzewa pochodzi od przewodnika, a Gloger, chcąc ją dodatkowo uwiarygodnić, podał informacje, że sam policzył słoje drzewa. Mogło być także i tak, że jakaś partia słojów widniejących na pniaku została podliczona przez samego Z.Glogera, a pozostały odcinek, by ułatwić sobie prace, został przez Glogera oszacowany po przez analogię do tej części policzonej! Ale tego tak naprawdę nigdy dokładnie się nie dowiemy. (oprac. Tomasz Niechoda).